sobota, 15 września 2012

Rozdział 1.


ROZDZIAŁ 1. "CZY TO PRAWDA?''

-Lexi! Wstawaj, bo się spóźnimy!- krzyczała moja siostra, Noemi. Krzyczała tak codziennie rano o godzinie 8.30, by zwlec mnie z łóżka. 
Wstałam i natychmiast ruszyłam w stronę łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w dżinsowe szorty, białą bluzkę na ramiączka, sweterek i sandałki. Moje czekoladowe włosy upięłam w koka, wzięłam torbę i zeszłam na dół do kuchni. 
-Nie będzie ci za gorąco?- zaśmiała się siostra, która miała na sobie granatową sukienkę w białe grochy, sweterek i sandałki. Gdy tylko usiadłam, podała mi 4 tosty na talerzu, a ja jedynie posłałam jej piorunujące spojrzenie. 
-Znowu tosty?- zaczęłam narzekać. 
-Obiecuję, ze dzisiaj zrobię zakupy- odpowiedziała Noemi, sprzątając. 
Po tym jak zjadłam, wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy do samochodu i ruzyłyśmy w stronę studia Emi. 
-To kto dzisiaj?- zapytałam. 
-Jakieś młode gwiazdki i boysband- odpowiedziała Noemi, skupiając się bardziej na drodze, niż odpowiadaniu na moje pytania. 

Wreszcie minęło całe zamieszanie z gwiazdami. Teraz tylko chłopcy i skończone, ucieszyłam się. Te gwiazdy tylko narzekały, ugh. Nic im nie pasuje, ale jakoś dałam sobie radę. 
-Cześć!- odezwał się męski głos, gdy ja patrzyłam na ubrania.Odwróciłam się i lekko mnie zamurowało. Nie wyobrażałam sobie, że oni mogę potrzebować stylisty. Mówiąc ONI mam na myśli One Direction.
-Hey- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.-Jestem Lexi.
-Miło mi cię poznać- powiedział najmłodszy członek zespołu.- Jestem Harry.
-Mieliśmy się spotkać z Noemi Mayson- zauważył Liam, uśmiechając się. 
-A tak- powiedziałam pospiesznie.- Siostra musiała pilnie wyjść, ale jestem ja. Równie dobra jak ona- zaśmiałam się. 
Chłopcy również sie zaśmiali. Usiedli na kanapie, a ja ustałam przy wiszących ubraniach. 
Gdy tak stałam Louis we wszystko mnie wtajemniczył. Ciuchy potrzebne na koncert. 
-To kto pierwszy?- zapytałam spoglądając na chłopców.
-Ja!- krzyknął Niall i podszedł do mnie, wybrałam mu kilka strojów. Poszedł je przymierzyć i w każdym z nich wyglądał świetnie. Z kolejnym z chłopców było tak samo. 
W końcu po kilku godzinach przymiarek chłopcy musieli iść. Wyszli wszyscy, poza Hazzą. 
-Może miałabyś ochotę pójść ze mną do kina?- zapytał z uroczym uśmiechem. 
-Z chęcią- odpowiedziałam. Wzięłam swoja torbę i wyszliśmy ze studia, zamykając drzwi na klucz. 
Po drodze powiadomiłam Emi, że idę do kina i wrócę późno. 
Gdy tak szliśmy, Hazza opowiadał mi o sobie, ja również. Czułam się jakbym znała go od bardzo dawna. od razu znaleźliśmy wspólny język, nie zaważając na nic. 
Doszliśmy do kina, gdzie Harry kupił bilety na "MADAGASKAR 3"
-Naprawdę?- zachichotałam wesoło pod nosem.
-Lubię to!- bronił się loczek. Kupiliśmy popcorn i weszliśmy na salę. 
Jak to w życiu gwiazdy bywa, nie obyło się od fanek i fanów, zarówno Harrego jak i moich, ale gdy film się zaczął zajęliśmy swoje miejsca. 
W sumie nie mam pojęcia co się działo w tej bajce, bo Hazza mi nie pozwolił. 
Najpierw mnie przytulał, potem bawił się moimi włosami, gadał mi do ucha, wysypał popcorn i tak przez cały film. 
Gdzieś około 20 wyszliśmy z kina i udaliśmy się na spacer. Przyznam, że był to idealny moment. 
Poszliśmy do parku, usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy. Oczywiście Harry nie mógł się oprzeć i zaczął mnie łaskotać. Chciałam też go połaskotać, ale okazał się silniejszy ode mnie i nic z tego nie wyszło. 
Jakieś 2 godziny później, zaoferował, że odprowadzi mnie do domu, więc złapaliśmy się za dłonie i ruszyliśmy w kierunku mojego mieszkania.
Przed drzwiami wymieniliśmy się numerami telefonów. Loczek pocałował mnie delikatnie w usta i pożegnaliśmy się.
Weszłam po chichu do domu i ruszyłam do swojego pokoju, starając się nie obudzić siostry. Przebrałam się w piżamę i położyłam spać. Spojrzałam jeszcze na telefon i zobaczyłam SMSa od Harrego: "Dobranoc, Lexi" i uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy. Odpisałam i zasnęłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz